piątek, 8 września 2017

My - Rozdział VIII

                Czy to koniec? Eryk czuł się jakby coś przestało istnieć, jakby coś w jego wnętrzu zniknęło wśród walących się ścian jego świata. Stał teraz wewnątrz jakiejś izolatki, a jedynym źródłem światła było okno, wpuszczające widok jakiegoś pokoju. W środku krzątała się z przerażoną miną dziewczyna, jak określił, mniej więcej w jego wieku, może odrobinę starsza. Blond jej włosów co chwila tworzył wrażenie niemal białych, a jasny błękit oczu przypominał barwę nieba. Była piękna, a zwężone źrenice dodawały jej pewnego uroku.
 - Mary? – spytał sam siebie, choć nie wiedział czy to faktycznie jej imię. Nie wiedział skąd może je znać. I czemu ma wrażenie, że ją zna?
Podeszła bliżej, tak jakby skradała się w jego kierunku, nie tracąc przerażenia w oczach, a nawet można było dostrzec jego nasilenie. Trwało to dość długą chwilę. Zdawało się, że boi się tego, co znajduje się w miejscu, w którym był Eryk. Delikatnie dotknęła okna, które oddzielało ich od siebie.
 - Znowu chcesz mnie wykończyć? – powiedziała, nerwowo przełykając ślinę.
 - Nie! To nie tak – odpowiedział jej, choć nie miał pojęcia, co by jej powiedział, gdyby spytała o owo „tak”.
 - Znaliśmy się tyle lat, a ty po śmierci pokazujesz się ze swojej najgorszej strony.
 - Najgorszej? To jaka jest ta dobra?
 - Zniknij, daj mi spokój!!! Daj mi spokój…
Krzyk zmienił się w łkanie.

Brak komentarzy

Prześlij komentarz

Skomentuj, jeśli chcesz coś napisać. To nie gryzie

© Halucynowaa | WS | X X X