Ciemność. On sam pośrodku niej. Prawie sam.
Towarzyszyła mu żywa statua Stróża, która, mimo że była zawsze obok teraz nie
pokazywała swojej obecności. Czyżby postać, która ją tworzyła była już martwa?
A może tak wygląda u niej sen? Może to po prostu chwila, kiedy Eryk musi sam
odkryć, co ma zrobić? A może to koniec? Myślenie nie jest chyba jego mocną
stroną.
Brak komentarzy
Prześlij komentarz
Skomentuj, jeśli chcesz coś napisać. To nie gryzie