wtorek, 24 listopada 2015

Kavar - Część 3, Anioł Stróż




Miejsce znowu zaczęło się zmieniać. Tam, gdzie stała latarnia pojawiło się biurko, a na nim wysoka lampka nocna. Przed biurkiem siedział kilkuletni Eryk, garbiąc się nad kawałkiem papieru i pochlipując delikatnie, raz za razem wycierając oczy chustką.
Jego dorosła postać rozejrzała się po pokoju. Wielka, drewniana szafa wyglądała zdecydowanie lepiej niż teraz. Łóżko, na którym spał również było inne niż to, które teraz widział. Zdobiła ją zabawna, przynajmniej po upływie lat żółta kołdra w samolociki. Równo ułożona, sporych rozmiarów poduszka również miała ten wzór. Na podłodze leżało kilka zabawek, którymi się często bawił. Cóż… pamiętał, że tamtej nocy nie miał ochoty na  zabawę. Wróciły do niego wspomnienia z czasów, kiedy jeszcze jego pokój tak wyglądał. Przypomniał sobie jak chował się pod kołdrę, gdy słyszał jakikolwiek szmer. Teraz bawiły go tamte strachy.
Przemyślenia przerwał mu cichy głosik dziecka przed biurkiem.
 - Wiem, że gdzieś jesteś – usłyszał.
 - Pomóż mi. – Głosik znów był słyszalny. – Bądź moim Aniołem Stróżem…
W tym momencie pokoik dziecka zaczął powoli zanikać, pozwalając na powrót scenerii z latarnią.
 - „Bądź moim Aniołem Stróżem” – powtórzył Eryk, spoglądając na obrazek, który trzymał w ręku.
 - Więc jesteś… Aniołem Stróżem? – spytał, spoglądając na postać, która znów pojawiła się przed nim.
 - Owszem. – Uzyskał odpowiedź.
 - Jednak nie odpowiedziałeś mi na pytania – stwierdził z lekkim zdziwieniem.
 - Na jedno z nich uzyskałeś odpowiedź. Chyba nie powiesz, że nie doświadczyłeś nigdy snu?
 - No dobrze. Ale jak ja się znalazłem we własnym umyśle?
 - Poniekąd zaglądasz tu zawsze, gdy śpisz. Jednak podczas snu nie jesteś tego świadomy. Jest tak również, gdy zemdlejesz. Jednak teraz jesteś tego świadomy.
 - Więc czy to oznacza, że…
 - Niestety tak.
 - Ale… jak?
 - Na to pytanie nie potrafię Ci odpowiedzieć. Ja też nie wiem wszystkiego o twoim życiu. Zwłaszcza o jego końcu.
 - Ale… Co teraz będzie?
 - Cóż, w tej kwestii również nic nie zdziałam. Gdy zakończysz życie mogę Ci jedynie towarzyszyć, wszelkie próby podpowiedzi będą tłumione.
 - Powiedz mi chociaż jak to się stało, że to właśnie ty jesteś moim Aniołem Stróżem, a nie ktoś inny.
 - Jak już zauważyłeś, gdy miałeś 5 lat, podczas rysowania pomyślałeś „Bądź mym Aniołem Stróżem”. Mimo tego, że miałeś na myśli swego Ojca to postać z obrazka stała się twoim Stróżem. Stało się tak dlatego, że w chwili, gdy to pomyślałeś miałeś przed oczyma mnie. W ten sposób każdy wybiera swego Anioła. Gdy pomyśli, lub wypowie „Bądź mym Aniołem Stróżem” staje się nim rzecz lub osoba, jaką widzi. Może nim stać się więc jakaś osoba, zabawka, roślina albo cokolwiek innego. W skrócie, Aniołem Stróżem może stać się wszystko.
 - A jeżeli ktoś nigdy nie pomyślał o Aniele Stróżu?
 - W takich przypadkach Aniołem Stróżem jest on sam. Na przykład ty, gdybyś nigdy nie wybrał Stróża teraz na moim miejscu stałbyś ty.
W tym momencie Eryk spojrzał na rysunek ponownie.
 - Jednak wyglądasz inaczej niż na tym rysunku.
 - Cóż… to, jak wygląda Anioł Stróż zależy tylko od tego, jak żyje jego właściciel. Każdy czyn sprawia, że wyglądamy inaczej.
 - Inaczej? - Tym razem to Eryk przerwał wypowiedź.
 - Do tego właśnie dążę. To, co robisz zmienia mój wygląd, na lepsze, lub na gorsze.
 - To znaczy, że jeżeli komuś pomogłem lub nie miało wpływ na twój obecny wygląd? - Kolejne naiwne pytanie padło z ust Eryka.
 - Owszem. Widzę, że zaczynasz rozumieć. Jednak to tylko jeden z wielu przykładów. Jesteśmy tu po to, żebyś mógł sam ocenić, czy twoje zachowanie było dobre. Twój pobyt tu póki co ma na celu ukazanie ci tego, co robiłeś w czasie swojego życia.
 - Póki co? - Z ust Eryka padło powtórzenie słów jego Anioła. - A co potem?
 - Będziesz miał kilka wyborów, lecz o tym powiem ci później.


© Halucynowaa | WS | X X X