środa, 6 stycznia 2016

Apokalipsa według J.K. Rowling



                Harry Potter. Któż nie zna imienia tego sławionego w powieści Joanne Kathleen Rowling „chłopca, który przeżył”? Jednak chłopiec ten nie cieszy się przychylnym okiem społeczności, która razem tworzy Kościół Rzymsko-Katolicki. Według jego oceny jest pełen treści niebezpiecznych dla wiary, którą reprezentują. Głównym powodem jest jeden z wielu będący w tle, a jednak nadal bardzo widoczny element. Magia. Temat wręcz zakazany przez Kościół. Nie będę się sprzeczał – jeśli szatan istnieje, cóż może bardziej zbliżyć do niego jak ciągłe pokusy o władzy?


                Jednak spojrzyjmy głębiej. Czyż w tej powieści nie jest pokazana ciągła walka ze złem? Wartości, takie jak honor, odwaga, czy miłość do bliźniego? Sama autorka stwierdziła: „nie wierzę w magię, dlatego mogę się nią bawić, będąc ograniczoną jedynie przez wyobraźnię”(cytat niedokładny).

                „Praktykowanie magii jest grzechem ciężkim...” – twierdzi Kościół. Jednak czy autorka w jakikolwiek sposób namawia do praktykowania magii? Człowiek jest wolny, co pozwala mu również na bycie idiotą i papugowanie widzianych obrazów w swoim życiu realnym.

                Jednak zacznijmy temat. Księga, jaką jest Biblia, bez wątpienia ukazuje wiele symboli, które były, są i zapewne nadal będą wykorzystywane przez wielu literatów. Najbardziej symboliczną księgą jest „Apokalipsa św. Jana”. Czytając oba teksty, zauważyłem pewne powiązanie ze sobą. Czyżby Harry Potter ukazywał alegorię Apokalipsy?

                W owym tekście często jest używana liczba siedem. Siedem pieczęci, siedem trąb, siedem czar… siedem horkruksów…

                W Apokalipsie jest napisane: „A gdy otworzył pieczęć siódmą, zapanowała w niebie cisza jakby na pół godziny”. Czyż nie tyle samo czasu dostali obrońcy Hogwartu, by wydać Harrego? Pół godziny, podczas której ciemna strona jakby nie istniała.

                Wtem zatrąbił pierwszy anioł, a na ziemię spadł „grad i ogień pomieszany z krwią”. W filmowej wersji przygód młodego czarodzieja w jaki sposób przebito się przez zaklęcia obronne Hogwardu? Właśnie poprzez grad ognistych pocisków. A co z książką? Tu taki symbol też istnieje. Przecież podczas bitwy o Hogward „grad ognia” był niemal jedynym opisem sytuacji.

                Drugi anioł przyniósł „wielką górę płonącą ogniem(…) a woda stała się krwią”. Śmiertelne pociski raniły, a często wręcz zabijały walczących. Zostali przygnieceni górą, która zwie się „śmierć”. Wylano za nimi wiele łez… wręcz morze łez… słonych jak morze… i mieszanych z krwią poległych…

                „I trzeci anioł zatrąbił: i spadła z nieba wielka gwiazda, płonąca jak pochodnia, a spadła na trzecią część rzek i na źródła wód(…) i wielu ludzi pomarło…”. Czyż do takiej wody nie można porównać człowieka. Człowieka, którego zatruł sam Voldemort? Człowieka, który zabijał innych. Stał się gorzki i wielu ludzi przez niego zginęło.

                I wtem zabrzmiał czwarty róg. I tak oto „została rażona trzecia część słońca i trzecia część księżyca i trzecia część gwiazd”. Ten symbol można wytłumaczyć nie czytając powieści. Bo kto śmie twierdzić, że północ to pora dnia, a nie nocy?

                A gdy zabrzmiał piąty róg, „z dymu wyszła szarańcza na ziemię(…)I powiedziano jej, by nie czyniła szkody trawie na ziemi ani żadnej zieleni, ani żadnemu drzewu, lecz tylko ludziom, którzy nie mają pieczęci Boga na czołach”. Można mieć wiele zdań na temat tego symbolu. Moje jest jedno. Jako symbol szarańczy mogły tu posłużyć bez wątpienia rzucone i niemal pominięte mandragory. Wszak nie zabijały, lecz potrafiły swym krzykiem ogłuszyć nawet na kilkanaście godzin.

                Szósty róg jest powodem nadejścia drugiej już, po szarańczy plagi. Sprawił, że ziemia przywitała „konie i tych, co na nich siedzieli, mających pancerze barwy ognia, hiacyntu i siarki. A głowy koni jak głowy lwów, a z pysków ich wychodzi ogień, dym i siarka. Od tych trzech plag została zabita trzecia część ludzi, od ognia, dymu i siarki, wychodzących z ich pysków”. Tego symbolu szukałem dosyć długo. Był on na dłuższą metę jakby nie do znalezienia. Ogień, dym, siarka… Te trzy słowa jak kategorie chodziły w mojej głowie, aż nagle mnie olśniło. A gdyby tak uznać to za inny symbol?
Ogień – absolutne unicestwienie
Dym – połączenie nieba z ziemią
Siarka – piekło
Co daje połączenie? Śmierć. Śmierć tych, którzy walczyli po stronie Voldemorta, a także jego śmierć. Zostali unicestwieni, raz na zawsze, bez szans na znalezienie się w raju.


                Siódma trąba – tak jak otwarcie siódmej pieczęci dało początek brzmieniu siedmiu trąb, tak teraz pojawiają się aniołowie z siedmioma czaszami wypełnionymi Bożym gniewem. Gniew mógł być przedstawiony w rozmowie Harrego z Voldemortem, tuż przed ostateczną walką. Sześć razy uderzyły w niego słowa Harrego, lecz udawał, że nie dotyka go to. Aż w końcu spotkała go ostateczna, siódma kara – śmierć. Nie wierzysz? Wymieńmy sobie.

1. „Tak musi się to zakończyć. Tylko ja i on.
Voldemort zasyczał jak wąż, jego oczy zapłonęły czerwienią.”
 – pierwsza kara


2. ”- (…) Nie ma już horkruksów. Tylko ty i ja. Żaden nie może żyć, gdy drugi przeżyje.
A jeden z nas za chwilę odejdzie na zawsze...
- Jeden z nas? - zadrwił Voldemort, cały spięty, jak wąż szykujący się do skoku na ofiarę”
– druga kara


3. „-(…)Nie nauczyłeś się niczego na własnych błędach, Riddle...
- Jak śmiesz...”
 – trzecia kara


4. „- Wierzę, że mam jedno i drugie - odparł Harry i dostrzegł cień lęku, który przemknął
przez tę płaską twarz węża”
– czwarta kara


5. ” –(…)spróbuj okazać skruchę, Tomie Riddle...
- Co?
Nic, co do tej pory powiedział Harry, nie wstrząsnęło Voldemortem tak, jak ta uwaga.”
 – piąta kara


6. „- Prawdziwym panem Czarnej Różdżki stał się Draco Malfoy.
Twarz Voldemorta wykrzywił grymas przerażenia” – szósta kara, po której Voldemort zaatakował, by zginąć.


7. „Tom Riddle padł na posadzkę z pustymi rękami, jego ciało skurczyło się i
zwiotczało, z podobnej do głowy węża twarzy znikł wszelki wyraz, zagościła w niej pustka.
Voldemort był martwy,” –siódma kara


                I tyle. Nie dodaję nic, nic też nie ujmę. Przedstawiłem swoje obserwacje. Czy są słuszne? Nie wiem. Zapewne znajdzie się grono osób popierających moje zdanie, jak również część takich, którzy się nie zgodzą, podając lub nie kontrargumenty. Czekam na opinię wszystkich podanych typów ludzi.

25 komentarzy

  1. Wow....
    No nieźle, wiedziałam, że czymś nas zaskoczysz, ale nie.... wow.
    Ja Harry'ego zawsze "broniłam" mówiąc, że to zwykła bajeczka dla dzieci, a ludzie, którzy przez nią zaczynają "praktykować" magię to po prostu ludzie chorzy psychicznie. (A mój nick nie wziął się od tego, że tak bardzo bardzo bardzo kocham HP, tylko mam do niego sentyment, bo od niego zaczęłam właściwie moje ukochane hobby; czytanie i pisanie.)
    Czytając Twój tekst, przypomniały mi się ostatnie lekcje religii, kiedy Pani Katechetka dała nam artykuł jakiegoś księdza i poleciła wypisać z niego symbole właśnie z "Apokalipsy".
    No i ok. Tytuł artykułu brzmiał "Apokalipsa pasuje idealnie na nasze czasy" czy coś w ten deseń. Zdrukowany z "Gościa Kościelnego" bodajże. Albo z "Małego Gościa", mniejsza z tym.
    W każdym razie, powypisywaliśmy te symbole. "Tłumaczyć" ich sobie jeszcze nie zaczęliśmy i podczas czytania Twojego tekstu myślę: "Kurcze. Zaraz to normalnie wydrukuję i zaniosę do Pani. Ciekawe co powie".
    A dlaczego mam zamiar to zrobić? Ostatnio mój kolega (niestety ja nie uczestniczyłam w tej dyskusji :c) rozmawiał z Katechetką właśnie na temat HP. Potem rozmawiając z tym kolegą zapytałam się, co Pani mu powiedziała.
    "Według niej, "Harry Potter" jest jak stary cukierek. Na zewnątrz ładne opakowanie - fantastyczne przygody bohatera, a w środku okropność - diabeł". Nie jest to dokładny cytat, ale mniej więcej o to chodziło.
    Ja tu się rozpisuję o mojej Katechetce, a przecież ja komentuję Twój tekst! No ładnie, przepraszam >_>"
    Więc tak: Bibli na razie nie czytałam (chociaż zamierzam), ale o znakach przez Ciebie wyszczególnionych coś tam słyszałam. Ciekawa jestem, czy sama J.K. Rowling tak spojrzała na swoją serię, czy to był przypadek i Twoja interpretacja, czy było to zamiarem autorki. W każdym razie, gdy ktoś będzie się ze mną kłócił, że HP to wielkie zuuuuuuo, diabeł, szatan, czart, ogień piekielny, lucyfer i wszystko co najgorsze - z uśmiechem dam im link to Twojego bloga i powiem:
    - Przeczytaj to, potem pogadamy.
    Ja wiem, że są miliony podobnych tekstów - popierających HP lub wręcz przeciwnie, ale Twój tekst wydaje mi się... najbardziej sensowny? Tak, chyba tak.
    Bo w końcu magia jest obecna w twórczości Tolkiena i C.S. Lewisa, a czytałam kiedyś artykuł księdza, który potępiał wręcz HP (dosłownie: wielkie zuuuuuo), a "Hobbita" i "Opowieści z Narnii" popierał, twierdził, że są jak najbardziej ok.
    No ale MAGIA NIE ISTNIEJE, ludzie. (to jest skierowane do wszystkich przeciwników HP :p)
    Jasne, ludzie nie-magiczni są tam przedstawiani jako nudni i zacofani, ale:
    1) istnieją tylko ludzie nie-magiczni, więc teoretycznie wszyscy jesteśmy nudni, zacofani i głupi;
    2) czarodzieje nadal uważają, że skonstruują kiedyś miotłę, która doleci na Księżyc (który jest z sera).
    Więc ja już nie wiem kto tu jest bardziej zacofany XD
    Ja wiem, ten komentarz jest tak bardzo na temat i tak bardzo przejrzysty ;-;
    A właściwie wszystko sprowadza się do pytania:
    Czy mogę Twój tekst naprawdę wydrukować i pokazać mojej katechetce?
    (Tak, bardzo lubię dyskusje z moją katechetką, bo bądź co bądź rozpatruje argumenty innych, a nie... ekhem... wszystko ma w pośladkach i ślepo wierzy, że tylko ona ma rację >_>)
    Pozwolisz? ^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I jakby co, nie będę tego nigdzie umieszczać, gdybyś się zgodził ^^
      Szanuję cudzą twórczość i nie zamierzam się podpisywać pod Twój tekst (chociaż i tak nie napisałabym tego tak mądrze. Ani ja, ani żadna osoba, którą znam).

      Usuń
    2. Nie ma sprawy. Jeśli chcesz mogę ci wysłać to w formie e-booka, myślę że lepiej będzie wydrukowane właśnie z e-book. Tylko podaj maila.

      Usuń
    3. Dziękuję!
      Nie musisz wysyłać... (Laptop Kasi się buntuje i drukuje tylko z Worda, który nie czyta pdf, a Kasia miszczu informatyki, nie umie tego naprawić ;-;)

      Usuń
    4. Mogę wysłać i w doc :D a co do pdf, polecam Adobe Reader lub Foxit Reader ;)

      Usuń
  2. O kurczę... Wow. Nie no, tego się nie spodziewałam *-*
    W ogóle to śmieszne, że nie uwzięli się na Percy'go. Przecież on prosto z mostu mówi, że bogowie greccy istnieją. Ja nie mam z tym problemu, póki wiem, że to fikcja. Takie szukanie drugiego dna jest bezsensowne. Harry Potter to zwykła książka fantasy. A jeśli ktoś bierze ją śmiertelnie poważnie to prawdopodobnie ma jakieś zaburzenia psychiczne O.o

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cytując mnie, "prawo być idotą" :)
      Tak szczerze zastanawia mnie, czy ci, którzy tak bardzo potępiają HP go przeczytali :D Ale w sumie się nie dziwię. Wgl myślę, że znajdzie się więcej powiązań między Biblią, a HP. Wystarczy dobrze poszukać.

      Usuń
  3. W sumie to masz dużo racji, jednak nie porównywałabym Harry'ego do Bibli w innym celu niż obronienie tej serii, która trochę złego może wnieść jedynie do życia osób, które biorą wszystko zbyt poważnie, dosłownie i są bardzo wrażliwe na różne czynniki oraz łatwo im namącić w głowie.
    Ale tak w ogóle to świetny post i widać, że się przy nim napracowałeś.
    swiatlociemnosc.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie stwierdziłem, że bronię tej serii. Po prostu zauważyłem kilka zgodności, potem zacząłem szukać kolejnych. Tyle. Nie twierdzę, że nie znajdzie się w tej pracy błędów - nie jestem ekspertem. To po prostu moje zdanie.

      Usuń
  4. Ciekawa teoria. Nigdy nie czytała żadnej książki o Harrym Potterze, a jedynie obejrzałam trzy pierwsze części kilka lat temu, więc nie chcę się wypowiadać, jeśli nikt personalnie mnie o to nie poprosi. Jestem chrześcijanką, więc jak pewnie się domyślasz, nie pochwalam specjalnie takich książek.

    Nie chciałabym nikogo chwytać za słowa, ale J. K. Rowling, jak napisałeś, powiedziała: „nie wierzę w magię, dlatego mogę się nią bawić, będąc ograniczoną jedynie przez wyobraźnię”. Wiem, że cytat nie jest słowo w słowo zgodny z tym, co rzeczywiście Rowling powiedziała, ale skoro nie wierzy w magię, to znaczy, że wg. niej, magia nie istnieje. Zatem jak może bawić się czymś, co nie istnieje? Nie wiem, które słowa zostały przekręcone, a które nie, więc dlatego o tym tutaj piszę. Możliwe, aby tak utalentowana kobieta wypowiedziała zdanie, które wyklucza samo siebie? Moim zdaniem stanowi to dowód na to, że jest z nią coś nie tak. Że może wierzyć w magię. Bo przecież się nią bawi.
    Nie wiem, czy ktoś zrozumie moje wywody, ale mam nadzieję, że nawet, jeśli nikt tego nie zrozumie, nie zrobiłam z siebie filozofa, który tak na prawdę nic nie wie ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sens cytatu(choć zapewne sam cytat przekręcony) pozostaje nadal taki sam.
      Poza tym, mogę Ci zadać pytanie? Skoro jesteś wierząca - wierzysz w to, co objawia Bóg, czy w to, co objawia Kościół? Nie musisz na nie odpowiadać, wystarczy, że odpowiesz sama sobie.
      Ja zaś kończę swój wywód. Nie chcę mieć opinii człowieka, który działa na szkodę wiary.

      Usuń
    2. Wierzę w to, co mówi Bóg. W to, co mówi Duch Święty, który jest w moim sercu i w to, co jest napisane w Biblii.
      Przez kościół rozumiem społeczność tworzoną przez wierzących, zbiór ludzi, a nie powinnam iść ścieżką ludzi, tylko ścieżką Boga.

      Usuń
    3. A gdyby Kościół nie powiedział nic na temat HP. nadal byś miała do niego dystans? Jest wiele innych książek, których nikt z wierzących nie potępia, chociaż zawierają wiele elementów podobnych do HP, m.in. magia itd.

      Usuń
    4. Ja sama tworzę swoje opinię. Kościół nie robi niczego za mnie. Mam taki dystans ze względu na Boga i moje sumienie.

      Usuń
    5. Przepraszam, że się wtrącam, ale czy aby nie jest tak, że to, co myśli Kościół tworzą księża? Księża, którzy są wysłannikami Bożymi? Współczesnymi apostołami? Wiadomo, przede wszystkim mamy kierować się tym, co mówi Bóg, ale chyba Kościół również należy słuchać, jako chrześcijanie, bo po co Jezus nauczałby swych uczniów? Dlatego, że im nie ufał? Dlatego, że nie wiedział, że w przyszłości ich następcy źle pokierują ludźmi wyznającymi Jezusa?

      Usuń
    6. Dużo księży uczestniczyło w Inkwizycji. To księża zakazali czytać Biblii, gdy ludzie zaczęli ją interpretować po swojemu.
      I pytanie z lekka retoryczne:
      Gdy Jezus dostąpił wniebowstąpienia - powiedział "Miłujcie się Nawzajem", czy "Tępcie homoseksualistów i nazywajcie magią to, czego nie potraficie zrozumieć, a pochodzi od człowieka"?

      Usuń
  5. Możesz to dokładniej wytłumaczyć? Lub podaj swój email, nie chcę dalej robić spamu w komentarzach xD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mogę się przyłączyć? :)

      Usuń
    2. Owszem, w sumie to pytanie było kierowane do Ciebie :)

      Usuń
    3. Może być na gg? Albo jakimkolwiek innym komunikatorze, niż snapchat i facebook? Bo przez maila będzie ciężko prowadzić dyskusję, ale jeśli chcesz, to mogę podać.

      Usuń
    4. mój email: lisette@interia.pl
      Wybacz za spam...

      Usuń
  6. Standartowo, tego się nie spodziewałam.

    Biblia to jedna wielka symbolika. Czerpie z niej wielu autorów (na przykład ja) i to na pewno ma znaczenie.

    Wątpię, by były to celowe podobieństwa, zamiary J.K. Rowling, ale niewątpliwie są bardzo ciekawe.

    Udowodnione, że miłośnicy HP są bardziej tolerancyjni (kwestia mugolaków, czystości krwi i tak dalej, można podpiąć pod rasizm, komofobię itd.). Więc same plusy. A ktoś, kto pisze o magi, chyba wierzy w nią najmniej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I jak widzę homofobów, którzy zasłaniają się Biblią, mam ochotę ich... no nie wiem, na pewno zrobić coś niemoralnego, bo wtedy, jako praktykująca chrześcijanka, czuję się po prostu źle. Ten stereotyp: chrześcijan-homofob. Jakby w Biblii było to wprost potępione.

      Usuń
  7. Jeej.... jestem pod wrażeniem. Dużo pracy włożyłeś w napisanie tej notatki. Jako fanka Harry'ego Potter'a muszę przyznać, że jeszcze nigdy nie spotkałam się z taką teorią (a jak wiadomo, jest ich kilka).

    Nic nie jest podane bezpodstawnie, wszystko dobrze przemyślane i poparte cytatami z biblii czy z książki.

    Po jako takim przeanalizowaniu mogę się z Tobą zgodzić, że w Harrym jest dość dużo zbieżności z apokalipsą. Zbyt duża by stwierdzić, że to zbieg okoliczności... ale przytoczę jedną z popularniejszych teorii na temat HP, o której zapewne słyszałeś (nie przytoczę dokładnie bo nie pamiętam w 100%).
    A więc... w części "HP i Czara Ognia" podczas rytuału ożywiania Czarnego Pana przez Glizdogona, ten wypowiadał "zaklęcie", które było częścią owego rytuału. Cały ten fragment znajduje się na stronie 666 książki, a samo zaklęcie jest niby skopiowanie z jakiejś księgi związanej z demonami czy coś takiego... To też nie bardzo wygląda na "przypadek", choć z drugiej strony, autorzy czerpią inspirację z wszelakich źródeł, więc czemu by nie coś związanego z demonami? Też można by to poddać to analizie ;)

    Oj mogłabym się rozpisać na temat HP z każdej możliwej strony...
    Cudowna notka :P

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hmm... Czarę ognia przyznam - czytałem bardzo dawno. Ale why not. Mogę sprawdzić co i jak. Ale przy odrobinie czasu, bo fakt faktem mam go coraz mniej.
      P.S Nie bój się wymawiać tego imienia ;)

      Usuń

Skomentuj, jeśli chcesz coś napisać. To nie gryzie

© Halucynowaa | WS | X X X