sobota, 21 listopada 2015

Kavar - Część 1, Rysunek





Latarnia rozpłynęła się w powietrzu, pozostawiając po sobie jedynie nadal palące się światło. W obrębie światła powoli zaczęły pojawiać się drzewa, kwiaty, trawa oraz wydeptane w niej kilka ścieżek. Eryk mimowolnie wstał. Teraz nie czuł bólu. Każdy ruch był zupełnie bezproblemowy. Dziwnym trafem nie dziwiły go zmiany w otoczeniu. Czuł, jakby były one codziennością.
Momentalnie cały widoczny obszar do złudzenia przypominał znany mu park, w którym spędzał wiele czasu.
Obrócił się wokół własnej osi, chcąc nacieszyć oczy dobrze znanym widokiem. Ponownie spojrzał w kierunku swojego rozmówcy, lecz nie mógł go nigdzie dostrzec.
 - Gdzie jesteś? – zapytał głośno.
Jedyną odpowiedzią było echo, nieco zniekształcone z nieznanych mu powodów. Rozejrzał się ponownie, tym razem nieco nerwowo. Czuł jego obecność, lecz nie mógł określić, gdzie się znajduje.
 - To nie jest śmieszne. – Stwierdzenie zawierało w sobie sporą nutkę strachu.
 - Za tobą. – Eryk po usłyszeniu tego powoli obrócił się w stronę, gdzie myślał, że usłyszał głos
Ponownie nie zauważył owej istoty, jednak uwagę jego przykuł kawałek kartonowej kartki leżącej na najbliższej ławce. Podszedł powoli do niej, po czym uniósł papier w celu zbadania.
 - Ale… - Głos Eryka zdawał się napotkać w gardle przeszkodę, której nie mógł pokonać.
 - Ale… - powtórzył sam za sobą. W odpowiedzi usłyszał jedynie skrzekliwy śmiech i pstryknięcie palcami.
Cała sceneria powoli zaczęła zanikać, by w końcu zostać zastąpioną nieprzyjemną scenerią, której punktem centralnym była owa latarnia. Eryk zdawał się nie zauważyć tej zmiany, był zbyt pogrążony w badaniu zawartości kartki, która jako jedyny element parku nie zniknął.
 - Teraz rozumiesz? – spytał głos, gdy uznał, że istnieje możliwość nawiązania kontaktu z Erykiem.
 - Ale… nie rozumiem… - Słowa Eryka przystroiła panika.
Słowa nie uzyskały żadnego komentarza, jakby z braku chęci przerywania tego monologu.
 - …ale to przecież tylko rysunek… to nie może być… przecież…
 - Być może – stwierdziła postać, przerywając, i nie próbując nawet przejawiać jakichkolwiek uczuć
 - Ale… jak… to tylko…
 - …rysunek. – Tym razem zdanie zostało zakończone przez drugą osobę – owszem. Jednak przypomnij sobie co było powodem powstania tego rysunku.

9 komentarzy

  1. Blog bardzo nastrojowy. Wchodząc tutaj od razu nastawiłem się na tajemnice i mrok. Opowiadanie również bardzo nastrojowe. Jestem ciekaw, co będzie dalej.
    Jednak moim zdaniem uczucia Eryka zostały niezbyt oddane. Czytając jego jęki i narzekanie, nie odczułem tego strachu ani paniki. Moim zdaniem powinieneś oddać również to, co dzieje się w jego głowie.
    Niemniej jednak czekam na ciąg dalszy. C;

    Miki
    http://historiezzapomnianychkart.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiem, czy mi się uda, ale to wszystko, co ma miejsce w opowiadaniu... dzieje się w głowie Eryka. Taki jest zamiar. W dalszych częściach chcę ukazać, że jeśli coś jest mroczne, nie musi wprowadzać w strach. Może to być zwykły marazm.
      P.S To pierwsze opowiadanie, więc proszę wybaczyć takie błędy

      Usuń
  2. Umarł, no! Będę się trzymała mojej tezy, że Eryk jest martwy nawet, jeśli okaże się błędna xD
    Tekst bardzo nastrojowy. Oprócz tego, że za cholerę nie wiadomo o co chodzi. Oszczędzono czytelnikom głębszych opisów uczuć bohatera, ale jak dla mnie to opowiadanie zawiera w sobie wystarczająco mroku ^^

    OdpowiedzUsuń
  3. Oszczędzanie odczuć jest celowe. Tu chcę pokazać marazm. W innych opowiadaniach będę pokazywał uczucia.

    OdpowiedzUsuń
  4. W przeciwieństwie do Loci uważam, że to Matrix, czy coś @_@
    Albo idea Platona.
    Sama już nie wiem, zacznij pisać coś, żeby moje szare komórki zdołały to przełożyć! ;-;
    I trochę krótkie, prawie takie jak prolog. Co prawda, szybko się czyta, ale ja ubóstwiam kilometry tekstu (Ale z umiarem, żeby nie było :D) ^^
    A opisów uczuć mi nie zabrakło, nie zauważyłabym tego gdyby nie powyższe komentarze ^^
    To ja lecę czytać dalej~!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cóż, może jak się nauczę wszystko owijać w bawełnę będzie wszystko dłuższe :)

      Usuń
    2. Może lepiej nie, bo to już będzie trójznaczność @_@

      Usuń
  5. Cieszę się, że są krótkie części. Jak widzę rozdział na sześć tysięcy słów, czytam partyjnie prawie zawsze.

    Sama jestem w jakimś stopniu artystką, więc podoba mi się wątek z rysunkiem. Sztuka to emocje, wspomnienia.

    Ale jednocześnie czuję się usatysfakcjonowana Twoim podejściem. Ten marazm, jak to nazwałeś, oddaje idealnie naturę Eryka (przynajmniej ja tak na razie odbieram chłopaka). To nie taka creepypasta, bardziej właśnie twór psychologiczny. Mało mamy ich w blogosferze. Wielka szkoda.

    OdpowiedzUsuń

Skomentuj, jeśli chcesz coś napisać. To nie gryzie

© Halucynowaa | WS | X X X